Wiesz, żeby sobie poradzić z jakimiś wyzwaniami, trudnymi emocjami, niewspierającymi przekonaniami nie musisz wiedzieć skąd to się wzięło – czy to z dzieciństwa, a może z rodu, czy innego wcielenia.

Nie musisz też analizować, czy to właśnie te emocje są powodem Twojej nadczynności tarczycy, albo migrenowych bólów głowy.

1.      Wystarczy, że skontaktujesz się z tym trudnym co czujesz i zobaczysz i poczujesz jakie to jest.

2.      Uświadomisz sobie, że masz w sobie zasób właściwy, aby to przetransformować (zawsze mamy w sobie zasoby uszyte na miarę naszego wyzwań… i inne znacznie potężniejsze)

3.      I po prostu pozwolisz, aby ten zasób to przetransportował. To właśnie dzieje się podczas sesji hipnozy z narzędziem 3TU.

Proces trwa 30-45 minut.

Wcześniej chwila rozmowy.

Później ugruntowanie – weryfikacja, czyli tak jakby przysypywanie ziarenka ziemią, żeby byle wietrzyk go nie zwiał.  

Może myślisz – to nie może być takie proste!

No, ale  to właśnie to jest takie proste…  

Ciekawostka – największy problem z prostotą tego procesu, mają te osoby, które już bardzo dużo wiedzą, są po różnych warsztatach, terapiach, albo same są terapeutami. Trudniej im przyjąć, że to jest aż tak proste. Oporują. Oczywiście sama jestem jednym z przykładów takiego operującego klienta 😉

Wiesz czemu jeszcze ludziom, którzy dużo już rozmyślali o przyczynach swoich problemów trudniej jest przetransformować emocje i przekonania, które są ich przyczyną?

  • Bo mają tysiąc pińcet sto dziewińcet koncepcji na temat przyczyny swojego wyzwania, a te dodatkowe przekonania na temat problemu i w ogóle częste myślenie o nim, jeszcze bardziej „wkleją” to wyzwanie do podświadomości.

  • Bo mają jedno z bardziej upierdliwych przekonań: “Jestem wyjątkowo trudnym przypadkiem.” No bo skoro tyle zrobiłam i nie zadziało, to coś musi być ze mną nie tak.

W przypadku takich osób proces trwa 45-60 minut.

Trochę więcej jest do zrobienia – ale to się liczy w minutach.

Podsumowując – nie rozkminiaj, nie szukaj na siłę przyczyn

Poczuj i transformuj… alleluja i do przodu:)