RODZICIELSTWO MOCY, CZY BEZSILNOŚCI?

Zacznę od rodzicielstwa Mocy – coby było szczęśliwe zakończenie;)

RODZICIELSTWO BEZSILNOŚCI

Nie czujesz się pewnie w roli rodzica i masz z tego powodu poczucie winy lub obwiniasz innych (dziecko/partnera/ dziadków/ szkołę…). W głębi duszy boisz się swojego dziecka – tego, że sobie z nim nie poradzisz. Więc stosujesz taktykę ucieczki lub walki, która w praktyce przybiera postać pobłażliwości lub surowości (które czasem stosujesz na zmianę):

  • Pobłażliwość – liczysz, że jak będziesz super miła/y, a Twoje granice będą otwarte na oścież, to dzieci to docenią i się odwdzięczą. W efekcie w stosunku do Ciebie stają się roszczeniowe, histeryczne i zbuntowane, gdy wreszcie musisz tę granicę postawić.
  • Surowość – liczysz, że skupienie się na dawaniu konsekwencji nauczy Twoje dziecko „współpracy”. W efekcie Twoje dziecko staje się zbuntowane, ma wieczne poczucie niesprawiedliwości, przyjmuje taktykę „ząb za ząb”, zaczyna Cię oszukiwać lub zamyka się w sobie bo zaczyna wierzyć, że jest złym człowiekiem.

Traktujesz wyzwania wychowawcze, jak karę boską i osobistą porażkę. W związku z tym poszukujesz narzędzi, magicznej różdżki, trików, które pomogą Ci naprawić siebie/swoje dziecko, bo najwyraźniej ktoś tu jest popsuty.

RODZICIELSTWO MOCY

Czujesz się pewnie w roli rodzica pomimo, że, jak wszyscy, doświadczasz wyzwań wychowawczych. Traktujesz swoje dziecko jak partnera do poszukiwania rozwiązań wygrany-wygrany (zamiast poszukiwania winnych):
-> zamiast walki o przeforsowanie swojego rozwiązania, zastanawiasz się dlaczego tak właściwie, tak bardzo Ci na nim zależy – jaka jest Twoja potrzeba. Pomagasz zrobić ten sam wgląd swojemu dziecku i macie konkrety – wiecie o co Wam właściwie chodzi i dopiero wtedy szukacie rozwiązania.

Doceniasz zamiast oceniać

  • przestajesz skupiać się na swoich/dziecka granicach i na tym, czy są za bardzo/za mało szczelne – przestajesz się skupiać walce/ucieczce i na tym co nie działa.
  • zaczynasz skupiać się na tym, jakich STANDRADÓW pragniesz dla Waszej relacji – widzisz, że już jest pięknie i dążysz do rozkwitu tego piękna.
    o jesteś JEDNOCZEŚNIE
    – UPRZEJMA – honorujesz emocje i potrzeby dziecka.
    – STANOWCZA – honorujesz swoje emocje i potrzeby.

Traktujesz wyzwania wychowawcze, jako TRAMOPLINĘ DO OSOBISTEGO ROZWOJU – dla Ciebie, Twojego dziecka i osób z Wami związanych.

Moja propozycja – nie warto oceniać siebie, zastanawiając się, czy jesteś rodzicem w MOCY, czy w BEZSILNOŚCI – bo jesteś trochę w jednym i drugim, jak my wszyscy.

I jednocześnie zawsze warto zastanawiać się
JAK MOŻE BYĆ JESZCZE PIĘKNIEJ?

I dostrzegać, że miejsce, w którym jesteś już teraz, ma naprawdę piękne widoki:

Widzisz je?