Jakiś czas temu odkryłam swoją pomyłkę – konkretnego pomylaska, który sprawił, że bylamw impasie, czyli staram się coś osiągnąć, a stoję w miejscu.

Na czym polegała pomyłka?

->To co chciałam osiągnąć, nie było tak naprawdę moim marzeniem !

Naprawdę często się zdarza, że wydaje nam się, że i czymś marzymy, no bo przecież kaaaażdy o tym marzy.Każdy chce osiągnąć sukces… Tylko co to wogóle znaczy ?

Społecznie sukces kojarzy się z zarabianiem dużej ilości kasy, osiąganiem rezultatów o dużym zasięgu – dużo ludzi skorzysta z tego co robisz i pomyśli: „O! Ona wymiata!”

A tak naprawdę, czyż sukcesem nie jest po prostu życie w zgodzie ze swoimi wartościami i priorytetami?

I nie w każdym przypadku musi to oznaczać karierę, wielki biznes, albo w związku z super facetem, czy bycie mamą na 102… A co więcej każda z wymienionych opcji jest subiektywna – super facet dla Zosi jest inny niż dla Basi, a świetna kariera dla Hani to zupełnie co innego, niż dla Gosi.

Dla mnie sukcesem jest życie, w którym doświadczasz spokoju, spełnienia, dobrostanu fizycznego, psychicznego, duchowego.

Tego to chyba chcą wszyscy;))

A zatem, zachęcam Cię dziś do refleksji – czy to co postawiłaś sobie obecnie za swój cel przybliża Cię do tego spokoju, spełnienia i dobrostanu ?