JAK MIEĆ WIĘCEJ ENERGII, ABY Z LEKKOŚCIĄ ŻYĆ I REALIZOWAĆ SWOJE MARZENIA?

 

Kobiety coraz częściej stają w swojej Mocy. Chcą być widziane i słyszane, i  jednocześnie nie chcą rezygnować z bliskości, ciepła i emocjonalnego bezpieczeństwa.

 

Mężczyźni natomiast są często rozdwojeni: z jednej strony czują presję, by być „nowoczesnymi”, wrażliwymi i świadomymi, a z drugiej — nie mają często wystarczających narzędzi ani wsparcia, by te nowe role przyjąć w sposób, który nie podważa ich poczucia wartości.

 

W skrócie: kobiety chcą emocjonalnie obecnych, dojrzałych partnerów, a mężczyźni często nie wiedzą, jak tacy być bez utraty poczucia męskości. To prowadzi do przeciągania liny, frustracji i poczucia, że „nie da się spotkać w połowie drogi”.

 

Kobiety są dziś często emocjonalnie świadome, rozwijają się, pracują nad sobą, czytają, uczęszczają na warsztaty, uczą się mówić o swoich uczuciach i potrzebach. Kiedy wchodzą w relację, pragną bliskości, szczerości, przestrzeni do rozmowy i wspólnego rozwoju. Czują frustrację, kiedy partner nie chce/nie umie wchodzić na tę głębokość.

 

Mężczyźni obecnie bywają bardzo zaangażowani w obowiązki domowe, pracę i w ten sposób okazują że im zależy. Trudno im jednak zaangażować się emocjonalnie.

 

„mężczyzna to ten, który działa, a nie gada”, więc unikają trudnych rozmów, emocji czy przyznania się do słabości. Zamiast odpowiedzi na „co czujesz?”, słyszymy: „ale przecież nic się nie stało”.

 

W relacji to się odbija jako błędne koło:

 

  • kobieta czuje się niesłyszana → naciska, pyta, drąży, stawia granice
  • mężczyzna czuje się krytykowany → wycofuje się, zamyka, unika konfrontacji
  • kobieta czuje się jeszcze bardziej samotna → nasila działania
  • mężczyzna czuje się coraz mniej wystarczający → ucieka (fizycznie lub emocjonalnie, ucieka w uzależnienia).

W efekcie zamiast bliskości pojawia się dystans, choć obie strony tęsknią za tym samym: za spokojnym, osiedlu bezpiecznym miejscem, gdzie można być sobą i czuć się kochanym.

Mężczyźni chcą osiągnąć tą bliskość, i jednocześnie poczuć znowu swoją męskość w seksie. I im bardziej są napięci, im mniej tej bliskości tym bardziej ten seks przypomina to co poznali pewnie jako mali chłopcy rozwijające swoją seksualność czyli scenki z filmów pornograficznych gdzie mężczyzna dominuje nad kobietą traktują przedmiotowo i pokazuje jej gdzie jest jej miejsce. Odpala się taki patriarchalny model relacji mężczyzny i kobiety.

 

Kobiety wiedząc z doświadczenia, że jak zgodzą się na ten seks (pomimo że nie czują bliskości, bo nie było wcześniej nawiązania więzi, rozmowy o uczuciach..) , to napięcie opadnie co nieco, mur ze strony partnera nieco się prześwietli i będzie szansa na bliskość jakiej naprawdę potrzebują – bliskość emocjonalną.

 

Decydują się więc na ten seks wbrew sobie. Po latach takiej praktyki ich libido kurczy się i zaciska. Jest coraz więcej zadr i coraz mniejsza chęć budowania tej relacji.

 

W którymś momencie kobiety zaczynają czuć, że ten partner to tylko przeszkoda. Poza tym że zarabia, i ogarnia dom, nie mają z nim bliskości. A gdy i to zarabianie i ogarnianie domu szwankuje No to w ogóle traci ona benefity z tej relacji. Nie ma bliskości, nie ma ochoty na seks z nim. I jeszcze ten mężczyzna nie dostarcza jej niczego co w jakikolwiek sposób jej pomaga, a tylko żąda seksu na który ona nie ma ochoty.

 

Często kobiety decydują się wtedy na rozstanie.

I być może to dobra decyzja, bo może już jest za późno, zadar jest zbyt dużo?

Być może ten mężczyzna jest zbyt silnie uzależniony – większość ludzi których znam jest od czegoś uzależnionych albo współuzależnionych szczególnie mężczyźni. Kobiety zwykle są tymi współzależnionymi. Kiedy ten mężczyzna ma te uzależnieniowe mechanizmy to jego uzależnienie jest dla niego ważniejsze niż wszystko inne, w tym ona. Uzależnienie nie musi dotyczyć alkoholu czy narkotyków. Może dotyczyć korzystania z ekranów, albo pracy.

 

Być może ten mężczyzna ma rys narcystyczny – osobowość narcystyczną. Niewiele wtedy da się zrobić choćbyś nie wiem jakie znała techniki nvc czy inne rodzaje budowanie komunikacji.

 

Być może rzeczywiście dobrym pomysłem jest się rozstać jeśli jesteś ofiarą przemocy finansowej, fizycznej, emocjonalnej – i jednocześnie, szczerze mówiąc, większość ludzi których ja znam mówi do siebie językiem przemocowym bo takim językiem mówili do siebie ich rodzice, ich dziadkowie, i całe nasze społeczeństwo.

 

I owszem możesz ty już nie być w tym miejscu a twój partner nie poszedł za tą zmianą razem z tobą I czujesz, że jest między wami duży rozdźwięk. I on też to czuje, czuję się gorszy.  Często zaniżasz swój sposób komunikacji tak aby stał się bardziej przemocowy- dostrojony do języka twojego partnera. W imię miłości opóźniasz swój rozwój, zaniżasz swoje standardy budowania komunikacji – po to żeby być blisko swojego partnera. Wchodzisz dla niego w stare wzorce.

 

Tego nie polecam.

Możesz też mówić do swojego partnera językiem którym być może rozmawiasz ze swoją koleżanką z którą chodzisz na kursenvis i, rozwijacie się, jeździcie na jakieś redrity, rozmawiasz tak ze swoimi znajomymi którzy używają po prostu innego języka, którego nie zna twój partner kropka I kiedy do niego mówisz takim językiem, to tak jakbyś chciała mu pokazać, Hej ja już znam chiński, jak z Tobą lamusie;))

W dzisiejszym nagraniu live chcę ci pokazać, jak możesz dotrzeć do swojego partnera tak aby łatwiej zbudować z nim bliskość. Dzięki temu, że pojawi się między wami większa wieś, będziesz też miała naturalnie większą ochotę na zbliżenia intymne. Zwykle u kobiet idzie to w parze. I wyjdziecie z tej niefortunnej pętli, o której mówiłam wcześniej.

 

~~~

Oto kilka życiowych przykładów i sugestii, jak można przełamywać to błędne koło w relacji:

 

  1. Ona mówi: „Czuję się samotna w tym związku.”
    Kontekst: Wieczór po całym dniu pracy i ogarniania dzieci.
    Ona przez cały dzień była w biegu – praca, zakupy, dzieci, kolacja. Gdy w końcu siadają razem na kanapie, marzy o chwili bliskości. On wyciąga telefon i przegląda wiadomości sportowe.

Jak to przełamać:

„Czuję się samotna, kiedy wieczorem siedzimy obok siebie, a ty przeglądasz telefon. Potrzebuję wtedy chociaż 10 minut rozmowy, spojrzenia, dotyku.”

To konkretne, nieoskarżające, daje mu szansę zareagować działaniem.

  1. Ona pyta: „Co czujesz?”
    Kontekst: Weekendowy obiad u jego rodziców.
    W trakcie rozmowy jego mama rzuca przytyk na temat jej sposobu wychowywania dzieci. Ona czuje się dotknięta i szuka wsparcia u partnera. W drodze powrotnej pyta: „I co ty czujesz w takich momentach?”

Jak to przełamać:

„O rany… I co sobie pomyślałeś, kiedy ona tak powiedziała?”

To pozwala mu wejść w rozmowę od strony myśli, nie emocji, co często jest łatwiejsze i mniej zagrażające.

  1. Ona mówi: „Musimy porozmawiać.”
    Kontekst: Kilka dni po kłótni o obowiązki domowe.
    Ona przez trzy dni czuje napięcie między nimi. Chce wrócić do tematu, ale nie wie jak, a on zachowuje się jakby nic się nie wydarzyło.

Jak to przełamać:

„Hej, masz teraz chwilę? Potrzebuję pogadać o tym co się wczoraj stało. Chcę być bliżej Ciebie, a trudno mi, bo nie odniosłeś się do tego co się stało. Czuję się niepewnie.”

Zaczynasz łagodnie, pokazujesz intencję: bliskość, nie krytyka.

  1. On mówi: „Nie rozumiem, po co to analizować. Przecież wszystko jest ok.”
    Kontekst: Po powrocie od znajomych.
    Na spotkaniu ona czuła się nieswojo, bo on ciągle żartował z niej przy innych. W domu chce o tym pogadać, a on rzuca: „Ale przecież było fajnie. Po co to analizować?”

Jak to przełamać:

„Wiem, że kiedy przyniosłeś mi herbatę i przykryłeś mnie kocem, chciałeś mi pokazać, że ci zależy. Dziękuję, doceniam to bardzo. I jednocześnie, ja potrzebuję to przegadać…”

Dajesz uznanie, zanim przejdziesz do trudniejszego tematu. Pokazujesz, że to nie o „czepianie się”, ale o budowanie więzi i jasności.

 

ŚCIĄGA – DOBRA GADKA W ZWIĄZKU.

 

 

  1. ZACZNIJ OD RELACJI, NIE OD OSKARŻEŃ

 

Zamiast:

– „Ty nigdy mnie nie słuchasz!”

Powiedz:

– „Chciałabym się poczuć usłyszana, bo to dla mnie ważne, żebyśmy byli blisko.”

 

 

 

  1. KONKRET ZAMIAST OGÓŁU

 

Zamiast:

– „Czuję się ignorowana.”

Powiedz:

– „Wczoraj, kiedy mówiłam o moim dniu, a ty przeglądałeś telefon, poczułam się niewidzialna.”

– „Czy możemy spróbować, żeby wieczorem każdy z nas miał 10 minut na opowiedzenie o sobie?”

 

 

  1. ZBUDUJ BEZPIECZEŃSTWO DLA NIEGO

 

Zamiast:

– „Powiedz mi w końcu, co czujesz!”

Powiedz:

– „Nie oczekuję, że wszystko nazwiesz idealnie. Wystarczy, że powiesz, czy ci było trudno, czy nie.”

– „Jestem tu, nie oceniam. Po prostu chcę cię poznać lepiej.”

 

 

 

  1. UZNAJ JEGO SPOSÓB OKAZYWANIA MIŁOŚCI

 

Zamiast:

– „Nigdy nie mówisz, że mnie kochasz!”

Powiedz:

– „Widzę, że kiedy robisz mi herbatę albo łapiesz mnie za rękę, to twój sposób na „kocham cię”. Dziękuję ci za to.”

– „To dla mnie ważne, a jeśli kiedyś też powiesz to na głos, to będzie jak wisienka na torcie.”

 

 

 

  1. ZAMIAST „MUSIMY POROZMAWIAĆ”…

 

Powiedz:

– „Mam coś na sercu i bardzo bym chciała to powiedzieć w taki sposób, żebyśmy oboje się poczuli bliżej.”

– „Czy możemy pogadać o czymś ważnym, jak będziesz gotowy? Nie o niczym złym – o nas.”

 

 

 

  1. GDY ON SIĘ ZAMYKA LUB UNIKA

 

Powiedz:

– „Widzę, że coś się w tobie zamyka. Nie chcę cię zmuszać, tylko dać znać, że jestem i chcę zrozumieć.”

– „Jeśli to dla ciebie za dużo teraz, możemy wrócić do tego za jakiś czas. Nie musimy wszystkiego od razu.”